Czy warto robić research przed napisaniem powieści?

Czy warto robić RESEARCH

przed napisaniem powieści?

RESEARCH, czyli badania, poszukiwania faktów, które mogą okazać się potrzebne do napisania książki lub stworzenia jakiegokolwiek innego dzieła.

Ze strony osoby praktycznej, a życie coraz częściej zmusza mnie do słuchania rozumu zamiast serca, stwierdzić mogę, że RESEARCH jest potrzebny i należy go wykonać nawet parę miesięcy przed, jak i w trakcie samego pisania. Jednak jako dusza artystyczna nie mogę przemilczeć faktu, że coś strasznie we mnie krzyczy „Przecież to twój świat!” i z tym również się zgadzam.
Fakty czy miejsca, które są prawdziwe, mogą bardzo urozmaicić naszą powieść, sprawić, by Czytelnik czuł jej „prawdziwość” od pierwszej do ostatniej strony, mógł potwierdzić prawdopodobieństwo, że historie mogły wydarzyć się naprawdę. Czyż nie byłoby wspaniale przeczytać piękną opowieść, a później móc stanąć na tym samym moście, na którym główna bohaterka rozmyślała nad sensem życia? Jasne, że tak!

Dodatkowo taki RESEARCH łatwo pomoże nam uporządkować nasz „wymyślony” świat, nierzadko rozpędzi naszą wyobraźnię, natchnie nowymi pomysłami, ale – najważniejsze pytanie - czy rzeczywiście jest on niezbędny, konieczny i nieunikniony?
Wcale nie!
Pamiętajmy, że każdy autor tworzy swój własny świat, a my, jako czytelnicy, mamy tę wspaniałą okazję zagłębić się w otchłań jego wyobraźni, ujrzeć to, co (przynajmniej po części) siedziało w głowie pisarza. Jeśli taki autor wymyśli sobie, że koty szczekają, a psy miauczą, to możemy się z tym nie zgodzić, uznać jego fantazje za nierealne i zakłamane, ale musimy je zaakceptować. Dlatego uważam, że RESEARCH nie jest niezbędny, szczególnie jeśli mowa o powieściach fantastycznych (co innego jeśli chodzi o dzieła historyczne czy naukowe).

I te koty mają prawo szczekać, a psy będą dalej miauczeć, o ile pisarz nie zmieni zdania! Dlatego nie bójcie się łamać utartych schematów, nie odrzucajcie swoich pomysłów tylko dlatego, że wydają się niesamowite i nierealne. Niech niebo stanie się zielone, a Słońce fioletowe, trawa gumowa jak żelki o smaku cytrynowym, a ludzie bezinteresowni i mili bez znaczenia na wszystko.
Z tym ironicznym, choć nie zawsze zabawnym, akcentem zapraszam Was do zakładki „Zobacz książki”, by poznać moją twórczość i choć przez chwilę znaleźć się w mojej głowie.

A kiedy ja złamałam zasady rzeczywistości?
Jeśli chodzi o „Otwartą” to długo byłoby wymieniać, ponieważ cała magia i zaświaty nie są czymś, co spotyka się za rogiem. W „Smacznego, kochanie…” pojawia się farmaceutka, która pomimo ogólnych praw i zasad, postanawia pomóc zagubionej i nieszczęśliwej kobiecie. „Historie pisane emocjami” nie raz, nie dwa udowodnią Wam, że nie wszystko jest takie, jakie się wydaje, a pozory bardzo często mylą.

Czytając książki możemy wpaść po uszy w sytuacje, które nigdy by nam się nie przydarzyły, poznać ludzi, których nigdy byśmy nie spotkali, więc czytajmy jak najwięcej, a ze swojego czytania uczyńmy swojego rodzaju święto – Święto Wyobraźni i Niesamowitych Wydarzeń.

© Copyright 2022 Wyszyńska Ewa - Wszystkie prawa zastrzeżone!

Designed with Mobirise ‌

Website Designing Software